czwartek, 1 marca 2012

Kilka tematów oraz dedykacja :)*

Hejj :*
Dzisiejsza notka będzie dłuższa niż zawsze. Będzie kilka tematów między innymi: mój serial, lekcja historii...
Ale na początek pragnę dedykować ten post mojej koleżance ze szkolnej ławy (dokładnie j. niemieckiego), czyli   Patrysi... Jak ja kochasz wampirki... tyle, .że ja mam obsesję, cóż nie każdy jest idealny... Ale wracając na ziemię. Pomogłaś mi z wybraniem tematu więc masz dedyk :*

      Serial który teraz oglądam: ,,Czysta Krew" wiem, jest już dużo sezonów, ale proszę nie bijcie. Nigdy nie zainteresował mnie, aż tu nagle z nudów obejrzałam pierwszy odcinek... Jak grom z jasnego nieba spadło na mnie olśnienie i stwierdziłam, że będę go oglądać. Tak śmiertelniczka zakochana w wampirze... skąd to znam. Jednakże jej mózg nie pracuje poprawnie(i znów skojarzenie) Sookie-bo tak na imię ma główna bohaterka- potrafi czytać w myślach ludzi, ale nie wampirów. Świat wie o istnieniu wampów więc jest git, ale nie wszyscy kochają nasze śliczne pijawki... I tak ogólnie trzeba oglądnąć, aby skojarzyć o co biega. Nie będę tu serialu opisywać. Ale nie mogłabym być sobą, gdybym nie powiedziała, że nie ma książki na której podstawie został zrealizowany film. Ale książka jest i już przeczytałam pierwszy tom, ,,Martwy, aż do zmroku" nie zaciekawiła mnie na tyle, aby przeczytała resztę. Niestety to nie Anne Rice więc nie przeczytam.
      Czytam za to inną książkę ,,Twierdza" autorstwa F. Paul'a Wilson'a. Akcja rozgrywa się z Rumunii i w czasie II wojny światowej. Jestem na początku, ale jak skończę to ocenie.
       Teraz nasza lekcja historii. Lubię te godziny, fajny nauczyciel, potrafi przekazać swoją bogatą wiedzę i jest naszym koordynatorem projektu. Ale wracając... Na ostatniej lekcji siedzimy sobie z Sylwią w jednej ławce i coś spadło nam pod nogi. Spojrzałam w dół i z moich ust dobiegł ten oto monolog ( pozwolę sobie wspomnąć, że przed nami siedział Michał)
-Masz coś koło nogi...
-O, a teraz to noga Michała...
-A teraz ręka....
Mówiłam to takim dziwnym tonem, że zabrzmiało to jakbym posądzała o coś Michała, a to dziwne ,,coś" to była skuwka od długopisu...
       Kolejny temat dotyczący historii. Zauważyłyśmy z Sylwią, że pod koniec każdej lekcji tzn. tak ok ostatnie 15 minut. Pan Wojciech wymawia kluczowe słowa:
Piszcie w zeszytach!
To magiczne zdanie nadaje ,,kościelny" charakter końcówce lekcji. Każdy siedzi cicho i tu nagle ,,Piszcie..." Tak samo jak w kościele następują kolejne czynności, które pozwolę sobie zapisać w formie równań:
Piszcie w zeszytach. = Amen po kazaniu
Szum wstawania z ławek. = Otwieranie ćwiczeń.
Wyznanie wiary. = Zapisanie notatki z lekcji.
I takim podniosłym akcentem kończę dzisiejszą notkę. Przepraszam za długość, ale muszę się wygadać. Tak więc kończę.
Salut! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz