poniedziałek, 25 lipca 2011

Meksyk!!!

Tak Meksyk. Hehe namówiłam moją rodzicielkę na chili. Było pyszne. Cóż sama je robiłam, bo mama się zgodziła, ale musiałam je robić sama. Jutro jadę do lekarza... U powiało grozą. Zrobiłam łabędzia z papieru. Nie chwaląc się wyszedł piękny. To chyba tyle. Pa.

niedziela, 24 lipca 2011

Amy Winehouse ;(

Wczoraj zmarła 27 letnia piosenkarka Amy Winehouse... Znaleziono ją martwą w jej mieszkaniu w Londynie. Pisała wiele piosenek jednak jedna jest moją ulubioną. Jest nią ,,Back to black". Cóż słuchałam jej w kółko przez prawie 3 miesiące po rozstaniu z chłopakiem. Piękna piosenka i piękny teledysk. Sama pochowałam swe serce dawno temu. Niech spoczywa w spokoju.

wtorek, 19 lipca 2011

Cicho wszędzie...

Hejka!
Nudzi mi się strasznie. Siedzę sama w domu z moją młodszą siostrzyczką. Która właśnie usnęła. Cóż trzeba sobie radzić, dlatego piszę ciąg dalszy mojej książki. A tu macie pierwszy rozdział:


Początek. 
    W małym miasteczku mieszkała sobie dziewczyna o imieniu Rosemary. Cała okolica była prześliczna, trawniki równo przystrzyżone, ogródki pokryte różami. Aż miło było popatrzeć, jednak jeden dom był bardzo zaniedbany, trawy nikt nie przycinał już bardzo dawno. W tym  domu mieszkała stara kobieta. Mieszkańcy uważali ją za dziwaczkę, gdyż nie utrzymywała żadnych kontaktów z innymi. Dbała ona tylko o mały skrawek zieleni za domem. Rosły tam czarne róże. Kobieta często z nimi rozmawiała jakby były jej przyjaciółmi. Rosemary należała do osób nieśmiałch i skrytych, miała tylko jedną przyjaciółkę o imieniu Naomi. Ona była kompletnym przeciwieństwem Rosemary, lubiła towarzystwo innych osób i często imprezowała ze znajomymi. Razem się dopełniały. Poznały się w szkole podstawowej i od tamtej pory były nie rozłączne. Rose jak przystało na nastolatkę marzyła o wielkiej miłości i romantycznych wieczorach w świetle księżyca, ale była zbyt zamknęta w sobie by mogło jej się to zdarzyć.  
             Jednak niezawsze taka była. Kiedyś spotykała się z chłopakiem o imieniu Brad. Był od niej dwa lata starszy i uważał się za mądrzejszego od wszystkich. Był ,,idealnym" chłopakiem blądyn o niebieskich oczach. Spędali ze sobą długie godziny na rozmowach. Rose była taka szczęśliwa. Nigdy nie była zakochana. Poznali się przez internet. Długo ze sobą pisali, aż w końcu doszło do spotkania. I tak zaczął się ich ,,wielka" miłość o jakich czytała w wielu romansach, a tych przeczytała mnóstwo. Nie była ona długa, bo trwała zaledwie dwa miesiące, ale wyryła się w jej pamięci na bardzo długi okres. Teraz porównywała każdego chłopaka do Brad'a. Zerwała z nim, ponieważ okazało się, że ją zdradza. To doświadczenie wpłynęło na nią miażdząco. Wpadła w coś na kształt depresji. Najpierw słuchała wielu gatunków muzyki, teraz były to jedynie płaczliwe ballady o zranionej miłości. Ukochane przez nią romanse zostały zamienione na książki grozy. Jednak najbardziej kochała książki, filmy i wszystko inne o wampirach. Snuła się po mieście po zmroku i nasłuchiwała. Miała nadzieje, że jakiś wampir się nad nią ulituje i zakończy jej ponury żywot. Coraz częściej miała myśli samobójcze. Chodziła z pociętymi nadgarstkami. Tylko Naomi wtedy przy niej była. Wszyscy ją opuścili, zostawili wtenczas kiedy ich najbardziej potrzebowała.  
           Jej stan się znacznie poprawił. Nie myślała co krok o śmierci. Jednak nadal pasjonował ją wampiryzm. Mogła przeszukać cały internet dla jednej wiadomości o wampirach. W sercu dalej szukała wielkiej miłości, ale teraz była bardzo uprzedzona co do płci przeciwnej.  
          Pewnego dnia Rose będąc w szkole, rozmawiała z Naomi o pewnym, nowy chłopaku w szkole. Naomi opisywała go z najmniejszymi szczegółami: wysoki brunet o tajemniczym spojrzeniu. Niejedna dziewczyna chciała by go zdobyć. Rosemary jak zwykle słuchała przyjaciółki z udawaną ciekawością. Po chwili odpłyneła w swoich ponurych rozmyślaniach. 
-Rose,Rose! Znowu mnie nie słuchałaś!- oburzyła się Naomi. 
-Przepraszam, wiesz że ja nie przepadam za chłopakami. 
-Oj, rozumiem. Ty nigdy nie lubiłaś plotkować o chłopakach. Więc ci wybaczam. 
-Naomi, która to już godzina? O nie chodź! Za kilka minut mamy zajęcia!-powiedziawszy to rzuciła się pędem w głąb korytarza zostawiając przyjaciółkę. 

__________________________________________________________________________________
Może być? Szczerze. Chce wiedzieć czy warto mi to pisać. Jak nie to skasuję wszystkie 10 rozdziałów.

niedziela, 17 lipca 2011

W końcu

Hejka
Post jest dopiero dziś, choć wróciłam do domu już w piątek. A wszystko to z powodu braku internetu ;/
U babci jak to u babci nudno. W poniedziałek miałam pewien ,,poślizg" spowodowany moim brakiem koordynacji oraz błotem ;)  Jedna osoba została poszkodaowana ( tu Sylwia ) strała sobie kolano, a ja miałam tylko delikatne zadrapania. Kolejne dni płyneły juz bez kontuuzji ;P W środę rozbijałyśmyz moją przyjaciółką namiot zajeło nam to ok. 1h... Po kolacji udałyśmy się tam wraz z młodyszm bratem Sylwii Albertem. Robiliśmy sobie makijaż farbami do twarzy. Ja ozywiście byłam wampirem, Albert- zombie, a Sylwia- starą czarownicą. Po północy zaczełam opowiadać straszną historię o obrazie z krwią. Zerwał się mocny wiatr jak tylko powiedziałam pierwsze zdanie. Było na prawdę strasznie. Mama Sylwii słyszała nasze krzyki. Nie długo potem uciekliśmy do domu, bo mieliśmy wrażenie, że ktoś się kręci koło namiotu. I na tym skończyła się nasza straszne historia z namiotem. W piątek mój tata wrócił do Polski. Miał kupić mi perfumy. Niestety nigdzie ich nie dostał ;( Ale się rozpisałam... Uuu. Ok. Już kończę pa ;*

sobota, 9 lipca 2011

Hej!

Dziś już cieplutko ;) i bardzo dobrze. Myślałam, że te wakacje spędzę w domu. A jednak nie. Jutro jadę do babci więc możliwe, że nic nie będę pisała ;-/, bo tam nie ma internetu. Szkoda... Na pewno będę u Sylwii, więc cudownie. ,,Noc pod gwiazdami" się kłania. ;)) Dziś były u mnie koleżanki Kamila i Zosia ;* Zaciesz na maksa. Heh i to chyba wszystko.A nie naszą najczęściej słuchaną piosenką był Man Down Rihanny. Super kawałek. Z resztą sami posłuchajcie:

piątek, 8 lipca 2011

NO cóż...

Moje życie nie jest wyjątkowe. Jest raczej przeciętne... hmm... Jednak nie, ono jest nudne. Dlatego staram je sobie jakoś urozmaicić. A to wyciągam z ,,grobu" moich znajomych, aby powłóczyli się ze mną po okolicy. Lub czytam moje ulubione książki o wampirkach ;* W mojej miejscowości nie ma żadnych atrakcji, prócz nastrojowej rzeczki. Kocham tam przebywać. A to takie zdjątko z moją osobą, właśnie w mojej kryjówce przed światem.

U mnie pada i muszę w domu siedzieć, ale za to mogę pisać ;) Nie tak sobie wyobrażałam wakacje ;-/ Po weekendzie mam zamiar z moją Sylwiunią zrobić sobie ,,Noc pod gwiazdami", co w wolnym tłumaczeniu znaczy będziemy spać pod namiotem. Oczywiście wstawię zdjęcia. Byle nam pogoda dopisała to będzie dobrze. Ale się rozpisałam... Już nie nudzę bye :**

czwartek, 7 lipca 2011

Początek

Elo!!!

To mój pierwszy w życiu blog...
Heh może jak się rozkręcę będzie on ciekawszy, teraz wieje NUDĄ xD 
A więc tak będzie to mój internetowy pamiętnik. Być może jest to jedyna rzecz, która pozostanie dla potomnych. ;P
Czasem wkleję zdjęcie lub jakieś opowiadanie. Jak na razie to tyle. Papa  ;*